Ostatnio opowiedziałem wam, na co należy zwracać uwagę w swoim ciele pod kątem ewentualnej wizyty u lekarza rodzinnego, mówiliśmy też sporo o wizytach profilaktycznych. Ale czy zawsze wizyta w przychodni jest niezbędna? A być może są sytuacje, w których pacjent może załatwić medyczne sprawy bez wychodzenia z domu? Jakie schorzenia można spokojnie leczyć samemu przynajmniej na początku objawów? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania, to zapraszam do przeczytania poniższego artykułu.
Posłuchaj w formie podcastu!
Zapisy do przychodni
Zanim zaczniemy debatować o jakiejkolwiek interakcji z przychodnią na odległość, musimy się do niej jakoś zapisać, czyli złożyć deklarację do danego lekarza rodzinnego, pielęgniarki i położnej. Już na tym etapie możemy to zrobić przez internet, nie wychodząc z domu - wystarczy skorzystać z internetowego konta pacjenta, do czego bardzo zachęcam.
Skoro mamy już złożoną deklarację, na początek omówimy sytuację, w której chcemy się po prostu skontaktować z przychodnią i umówić termin wizyty u lekarza. Wiele osób myśli, że jedyną możliwością jest wtedy fizyczne przyjście do przychodni - najlepiej przed jej otwarciem, a potem długotrwałe oczekiwanie na rejestrację. Mamy jednak kilka alternatyw. Po pierwsze telefon. Wiadomo, linie przychodni, zwłaszcza z samego rana, będą często mocno obciążone, i może nam się to nie udać. Dlatego warto zauważyć, że na przykład w okolicy 16 czy 17 ilość telefonów do przychodni jest znikoma, i dużo łatwiej będzie nam się wtedy dodzwonić i zarejestrować na kolejny dzień. Po drugie mail lub strona internetowa. Coraz większa liczba przychodni udostępnia możliwość zabukowania sobie wizyty przez formularz online lub zgłoszenie chęci kontaktu z lekarzem w formie e-mail. Tak więc sprawdź stronę internetową swojej przychodni i zobacz, jakie formy kontaktu są obsługiwane przez jej personel.
Okej, udało nam się zarejestrować na wizytę! Czy musimy teraz na nią przychodzić osobiście? Jeśli nie podamy w trakcie rejestracji, że chodzi nam o teleporadę - to musimy być fizycznie w przychodni lub w miarę możliwości dać znać wcześniej, że nas nie będzie. W przeciwnym wypadku lekarz będzie czekał na pacjenta i nie zadzwoni do niego, jeśli nie zobaczy adnotacji od rejestracji: teleporada. Ważna uwaga: pierwsza wizyta danego pacjenta w przychodni nie może być zdalna, pacjent musi przyjść osobiście.
Teleporady
Wiemy wszyscy, że od czasów pandemii COVID-19 zostały z nami teleporady. Powiedzmy w tym momencie, jak ważna w dzisiejszym świecie jest ochrona danych osobowych. Jeśli dzwoni do Ciebie lekarz, prawdopodobnie będzie chciał sprawdzić, czy rozmawia z właściwą osobą. Nie bój się więc kilku prostych pytań o tożsamość, jednocześnie pamiętaj, aby zawsze być ostrożnym z podawaniem swoich danych. Ty też musisz mieć pewność, że rozmawiasz z lekarzem. Kiedy możesz, a nawet powinieneś skorzystać z teleporady? Pierwotnym zamysłem było ograniczenie kontaktu osoby zakaźnej z osobami w placówkach zdrowia. Nadal oczywiście możesz porozmawiać z lekarzem na odległość, gdy masz objawy choroby zakaźnej, ale do przypadków związanych stricte z objawami i korzystaniem z telemedycyny przejdziemy za chwilę.
Dzisiaj teleporady używasz przede wszystkim wtedy, gdy potrzebujesz recept na leki, które stale przyjmujesz, jeśli leczysz się na jakąś przewlekłą chorobę. Pamiętaj, że lekarz musi dysponować w tym celu dokumentacją medyczną potwierdzającą twoje schorzenia. Jeśli jesteś rodzicem i chcesz zaszczepić swoje dziecko zgodnie z programem szczepień ochronnych, lepszą, odpłatną szczepionką - dzięki teleporadzie również otrzymasz na nią receptę. Czy każdą receptę można wystawić przez teleporadę? Zasadniczo tak, nawet na leki nasenne, psychotropowe czy antykoncepcyjne, pod warunkiem, że lekarz widzi w swoim systemie rozpoznania kwalifikujące się do danego leczenia lub ma zaświadczenie od danego specjalisty. Pamiętaj, żeby zapisać sobie kod dostępu do recepty, to właśnie on wraz z twoim PESEL będzie potrzebny do jej zrealizowania w aptece. No chyba, że masz internetowe konto pacjenta, wtedy nic nie musisz zapisywać, bo recepta przyjdzie na twoje IKP.
Kolejna sprawa to zlecenie na zaopatrzenie w środki medyczne. Jeśli na przykład twój tata wymaga przewlekłego cewnikowania pęcherza moczowego - to żeby otrzymać zlecenie na refundowane cewniki czy worki do zbiórki moczu, można wykorzystać właśnie teleporadę. Tak samo w przypadku wkładów do pomp insulinowych u cukrzyków lub worków stomijnych u chorych po operacjach jelit. Lekarz poda Wam przez telefon numer zlecenia, który wraz z numerem PESEL osoby, dla której wypisano to zlecenie, jest potrzebny w sklepie medycznym do wykupienia danego produktu z refundacją.
Zwolnienia
Niegdyś było to akceptowalne przez wszystkie decyzyjne podmioty, aby wystawić ZLA, czyli zwolnienie lekarskie w trakcie teleporady. Teraz nie ma jednak odgórnie takiego przyzwolenia, więc aby uzyskać zwolnienie, musisz zapisać się na wizytę osobistą.
e-Skierowania
W trakcie teleporady lekarz może skierować cię na konsultację specjalistyczną, jeśli będzie taka potrzeba. Otrzymasz wtedy przez telefon kod e-skierowania, z którym możesz już bezpośrednio dzwonić do poradni specjalistycznych i umawiać termin wizyty. Pamiętaj, że bardzo wiele schorzeń lekarz rodzinny potrafi leczyć samodzielnie, i dopiero po braku skuteczności zaproponowanego przez niego leczenia (np. dermatologicznego) warto podpytać o konsultację specjalistyczną. Ponadto zawsze zachęcam do wizyt osobistych, w trakcie których możemy wszystko zbadać, a dopiero potem leczyć. Często zdarza się, że rzecz zgłaszana przez pacjenta przez telefon okazuje się być czymś zupełnie innym w trakcie badania fizykalnego już w gabinecie.
Zanim jednak przejdziemy do „normalnej” medycyny, powiedzmy kiedy nie korzystać z teleporad. Po pierwsze, dzieci do lat 6 zawsze muszą być przez lekarza obejrzane, dla nich teleporady „lecznicze” są niedopuszczalne. Po drugie, tak naprawdę zdecydowana większość sytuacji klinicznych wymaga zobaczenia „na żywo” danej wysypki, zmiany skórnej, guzka w brzuchu czy torbieli pod kolanem - rozumiesz do czego zmierzam?
Jest jednak kilka typowo medycznych tematów, z którymi możecie poradzić sobie sami, przynajmniej na początku. Na pewno należy do nich wyciąganie kleszcza. Można zainwestować kilka złotych w aptece w specjalną pętelkę do wyciągania kleszczy, oszczędzisz sobie w ten sposób sporo czasu. Nie każdy kleszcz musi od razu oznaczać boreliozę, ale pamiętaj, by obserwować swoje ciało jeszcze kilka dni po jego usunięciu. Chodzi o poszukiwanie tzw. Rumienia wędrującego, czyli zmiany o średnicy minimum 5 cm, która jest często pierwszą manifestacją boreliozy. O chorobach przenoszonych przez kleszcze jeszcze kiedyś porozmawiamy.
Świeże urazy kości, stawów czy tkanek miękkich też nie są tematem, z którym od razu uderzamy do przychodni. Na zdjęcie rentgenowskie zlecone z przychodni można czekać nawet kilka dni, więc jeśli podejrzewamy u siebie złamanie jakiejś kości, to kierujmy się od razu na SOR. Jeśli mamy natomiast przerwanie ciągłości skóry i rana wymaga szycia, to też niestety nie zaopatrzymy jej w POZ - ponieważ nie mamy do tego narzędzi.
Dalej - gorączka, która zaczęła się dziś lub wczoraj. Jeśli jej dodatkowo nic nie towarzyszy, poza osłabieniem - naturalnym przecież w tej sytuacji - to wizyta w gabinecie i dokładne zbadanie pacjenta w przychodni nic nie wniesie. Warto poczekać na rozwój sytuacji, poobserwować gorączkującą osobę pod kątem objawów infekcji układu oddechowego czy zakażenia układu moczowego - czyli najczęstszych przyczyn gorączki. W momencie, gdy np. dziecko nie zgłasza żadnego bólu, nie ma wysypki, prawidłowo oddaje mocz i stolec, a gorączkuje od wczoraj, to pooglądaj je, daj sobie i jemu czas na prezentację objawów, które pozwolą rozpoznać dane schorzenie. Uwaga: Jeśli jednak niemowlę do 3 miesiąca życia gorączkuje bez jakichkolwiek innych objawów - zawsze zgłoś się z nim do przychodni lub bezpośrednio do szpitala. W tej grupie wiekowej, ale też ogólnie w grupie dzieciaków jeszcze nie mogących nam powiedzieć o swoich dolegliwościach - gorączka może być objawem poważnych schorzeń i nie wolno jej lekceważyć.
Łagodne infekcje dróg oddechowych. Częste infekcje wirusowe, z którymi każdy z nas walczy nawet kilka razy w roku, nie wymagają w pierwszych godzinach swojego wystąpienia konsultacji lekarskiej. Większość z nich ma charakter samoistnie ustępujący, więc nawet jeśli byście nie stosowali absolutnie żadnych leków, to wasz stan poprawi się w ciągu kilku dni. Oczywiście warto sobie pomóc i zastosować leczenie objawowe. Pamiętajcie, że połączenie przeciwgorączkowego paracetamolu z przeciwzapalnym ibuprofenem ma działanie synergistyczne, to znaczy że leki te wzajemnie wzmacniają swoje działanie.
Jak obiecałem wcześniej, teraz dwa słowa o konsultowaniu objawów infekcji przez teleporadę. Jak już twoje objawy trwają dłużej niż kilka dni i żaden odpoczynek ani domowe sposoby sobie nie radzą - warto po prostu skorzystać z wizyty osobistej zamiast teleporady. Zwróć tylko uwagę, że oprócz czy masz COVID, grypę, RSV lub zapalenie płuc - można się od ciebie zarazić, więc fajnie mieć założoną maseczkę jak już udasz się do przychodni. Nie chodzi tu nawet o samego lekarza, ale chociażby o dzieci czy starsze osoby, które od razu łykną od ciebie drogą kropelkową każdą infekcję w poczekalni.
Na koniec wspomnimy o biegunce i wymiotach. Tu podobna zasada jak przy infekcji dróg oddechowych - obserwacja i spokojne leczenie objawowe. Świetnie poradzą sobie tak zwane DPN, czyli doustne płyny nawadniające, które przez odpowiednią osmolalność czy proporcję sodu i glukozy można powiedzieć, że nawadniają lepiej niż woda. Popularne „elektrolity” jak np. Orsalit czy Acidolit przydadzą się więc w każdej domowej czy samochodowej apteczce. Tutaj znów zastrzeżenie dotyczące najmłodszych i najstarszych pacjentów, którzy są szczególnie wrażliwi na odwodnienie. Jeśli zatem mamy pacjenta, który przestaje czuć pragnienie a stale się odwadnia - konieczna jest pomoc lekarska.
Źródło obrazka: stockking on Freepik
Komentarze